wtorek, 5 lutego 2013

Praca w agencji reklamowej*

Rozmowa o pracę w agencji reklamowej. Pani właścicielka po grzecznościowym narzekaniu na konkurencję i pracowników wymienia zakres moich przyszłych obowiązków. Miałbym być nie tylko grafikiem komputerowym jak napisano w ogłoszeniu, ale też fotografem, przedstawicielem handlowym (panią bardzo ucieszyło, że mam swój samochód), monterem reklam a nawet spawaczem. Wykorzystując przerwę na oddech pytam panią nieśmiało o wynagrodzenie. „Pensja? Wiadomo, najniższa krajowa”. Nie wierzę.

Przypomniał mi się artykuł o osobach zarabiających te minimum oficjalnie, a pod stołem drugie tyle. No to mówię z miną eksperta od oszukiwania fiskusa: „Wiadomo, minimum, ale poza tym?” „Wie pan, w sezonie są nadgodziny. No, ale do tego…” (wstrzymuję oddech…) „…jest jeszcze ubezpieczenie!”



*Tekst napisałem 3 I 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz